Cześć :)
Tak jak wspominałam: post w troszkę innym charakterze.
Zdecydowanie bardzo zainteresował mnie temat Cheat Day kiedy dowiedziałam się czym jest i o co chodzi, jeżeli ktoś jeszcze nie wie...
Cheat Day inaczej zwany Dniem Oszusta to dzień, w którym ludzie trzymający się zdrowego odżywiania pozwalają sobie na co tylko chcą i jedzą wszystko na co mają ochotę [*] R.I.P diet.
Dlaczego?
Od jednego dnia objadania się nie przytyjemy, a takie dni dają nam kopa i więcej motywacji do działania. Założenie jest takie, aby dietę utrzymać trzeba sobie pozwolić czasem na małe grzeszki, dzięki temu będziemy zmotywowani do zdrowego jedzenia w ciągu miesiąca, bo mamy zaplanowany konkretny CheatDay.
Teorii jest dużo: Cheat Day raz w miesiącu, Cheat Day raz w tygodniu, Cheat Day dwa razy w miesiącu lub po prostu Cheat Meal, którym jest jeden niezdrowy posiłek.
Moje zdanie?
Kwestia bardzo indywidualna, moje spojrzenie na to jest takie, że osoby, który osiągnęły już swój cel w pełni, powinny pozwolić sobie na Cheat Day 2-3 razy w miesiącu, osoby, które są bardzo blisko tego co sobie założyły 1 w miesiącu, natomiast osoby, które dopiero zaczynają powinny jedynie pozwalać sobie na Cheat Meals, pojedyncze niezdrowe posiłki, 2-3 razy w miesiącu. Co do Cheat Days raz na tydzień jestem bardzo przeciw, nie mówię tu o innych tylko o sobie. Gdybym pozwalała sobie na Cheat Days raz w tygodniu, zalałabym się goryczą płynącą z wyrzutów sumienia i takie dni nie przynosiłyby radości tylko skruchę.
Od dłuższego czasu zastanawiam się czy wprowadzić taki dzień do mojej diety i jak on powinien wyglądać, czy powinien być godzinami pełnego objadania się czy może po prostu jednym niezdrowym posiłkiem. Z doświadczenia wiem, że mój organizm po jednym niezdrowym posiłku nie domaga się już więcej. Z podjadaniem między posiłkami też nie mam problemu oraz nie ciągnie mnie w ogóle do fast foodów, rzeczy słonych, bardziej nazwałabym się łasuchem i wszystko co słodkie - kocham.
Nie będę ukrywać i powiem szczerze, że przez ten miesiąc takich Cheat Meali miałam trochę, zwłaszcza w ferie (Zakopane - miasto pokus), ale już wszystko się unormowało i w tym miesiącu już daruje sobie jakiekolwiek cheat days, meals itd :P
Wezmę swój kalendarz do ręki i zaplanuję jeden taki dzień, w którym będę mogła sobie pozwolić na któryś z junk food.
To wszystko, będę was informować na bieżąco jak już zaplanuję swój cheat day/cheat meal. Jeżeli ktoś tu zagląda dajcie mi znać co sądzicie na ten temat !
Buziak !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz