poniedziałek, 22 grudnia 2014

ReAktywacja

Hej dziubki,
przez ostatnie pól roku HealthyWay 'stal' opuszczony gdzies tu w internecie. 
Zaczelo sie od tego, ze w wakacje, przez pierwszy miesiac nie mialam internetu, tylko czasami, gdy podpielam sie pod wifi jednych z greckich knajpek udalo mi sie powiadomic bliskich, ze zyje, powysylac pare zdj, ale o porzadnej notce na blogu nie bylo mowy. 

Wiele sie pozmienialo od wakacji. 
Nie mam juz takiego zapalu jak wczesniej, nawet troche przytylam - pozwalajac sobie jesc co chce i ile chce od czasu do czasu (czesciej niz powinnam) 
Wiele, wiele razy próbowalam zrobic, tak zwany - Back On Track, ale dawalam rade moze tydzien maksymalnie... Oczywiscie nie przestalam cwiczyc, ale moje jadlospisy nie sa juz tak zdrowe i dietetyczne jak wczesniej. 

Grudzien od zawsze byl dla mnie miesiacem zbierania sil do dzialania. 
Miesiacem postanowien, przemyslen, podsumowan.
Aktualnie jestem na swietach u rodziny w Belfascie. Daje sobie troche odetchnac od presji bycia idealna. Cwicze co drugi, trzeci dzien. 
Staram sie jesc zdrowo, ale jak przyjdzie 
nam zjesc obiad w 'Chinskiej' to trudno. 
Mimo wszystko nadal jestem bardzo szczupla, bo moja przemiana materii ladnie 
radzi sobie ze zbednymi kaloriami. 

HealthyWay jest dla mnie bardzo silnym fundamentem mojej motywacji i sily. 
Wracam do Was, troche niepewnie, ale licze na to, ze tym 
razem na dluzej, a moze i na zawsze.
Na teraz to tyle. 
Podziele sie z Wami jeszcze moim sniadankiem i jestem pewna, ze nikogo nie zaskocze.

Owsianka towarzyszyla mi i towarzyszy prawie kazdego dnia.
 I jak na razie zapowiada sie na to, ze tak juz zostanie :)
CALUJE WAS MOCNO I WRACAM NIEDLUGO !

poniedziałek, 5 maja 2014

Dietetyczne BROWNIE (bez cukru i tłuszczu) przepis K.


Hej, hej kochani !
Jak wiecie jestem wielbicielką dietetycznych alternatyw deserów, tym razem musiałam zdać się na swoją `kuchenną` intuicję i nieskromnie przyznam, że wyszło mi coś naprawdę przepysznego. 
Ciasto jest mokre, mięciutkie i słodkie i co ważne: SUPER PROSTE W WYKONANIU!

Będziemy potrzebowali:

- 50 g gorzkiej czekolady (min. 70%),
- 2 łyżki miodu,
- 3 jajka,
- 170-175g jogurtu naturalnego,
- 5 łyżek mąki razowej/orkiszowej/pełnoziarnistej
-1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 2 czubate łyżki naturalnego kakao.


Przygotowanie:
(Nastawiamy piekarnik na 180stopni)

1. W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę i miód.
2. Do rozpuszczonej czekolady dodajemy jajka zmieszane z jogurtem.
3. Dodajemy kakao, mąkę i proszek.
4. Wylewamy ciasto do foremki.
5. Pieczemy przez 40 min.

Jeden kawałek ma około 80 kalorii. 
Ja podawałam je z masłem orzechowym i bananem, ale solo też smakują wyśmienicie ! 

To wszystko kochani, 
jutro wyjeżdżam na wczesne wakacje, ale spokojnie będę 
zdawać relację w miarę możliwości.
Buziaki, trzymajcie się cieplutko !



sobota, 3 maja 2014

Liczenie kalorii.

Hej kochani. 

Na pewno wiele z Was zastanawia się czy liczenie kalorii ma sens, czy to pomoże nam zgubić zbędny tłuszcz szybciej i czy to normalne.

Od stycznia tego roku do lutego postanowiłam zrobić eksperyment i liczyć spożywane kalorie każdego dnia utrzymując się przy bilansie od 1300 - 1800 kalorii.
 Miałam osobny zeszyt, w którym liczyłam dokładnie wszystko co lądowało w moim żołądku. 
Moje odczucia:
Po pierwsze czułam się jakbym lekko zwariowała i powoli całe to zdrowe odżywianie przechodziło w paranoję. Odliczanie, że mogę zjeść tylko pół banana, nie całego bo to przekroczy mój dzienny bilans było chore. Bilans 1300-1800 kalorii wyliczył mi jeden z ` lepszych` internetowych kalkulatorów BMR. 
Trzymając się takiego bilansu przez miesiąc zanikła mi miesiączka, ogólne osłabienie, ciągłe zmęczenie, blada cera, cienie pod oczami. 
Pod koniec miesiąca postanowiłam zrobić drugi eksperyment i powoli zwiększać ilość dostarczanych kalorii, bez wyliczania ich, wyrzuciłam zeszyt i zaczęłam słuchać tego co mówi mój organizm, jeżeli miałam ochotę na jednego banana -zjadałam jednego banana, nie martwiąc się o bilans. 
Pod koniec lutego moja waga była jeszcze niższa, ja zaczęłam nabierać kolorów i zdecydowanie zaczęłam mieć więcej energii. Nie czułam się już jak wariatka. 

Przyczyny - Wnioski:
Zawsze to powtarzam, ale każdy z nas jest zupełnie inny. Żaden dietetyk, żaden kalkulator tym bardziej nie jest w stanie określić czego potrzebujemy w 100%. 
Odpowiedzi na wszystkie pytania są w nas. Nasz organizm najlepiej wie czego i kiedy chce. 
Zdrowy tryb życia ma sprawić, że z dnia na dzień będziemy czuli się lepiej, nie gorzej. Obcinanie kalorii to bzdura. Liczenie kalorii to jeszcze większa bzdura. 
Ćwiczymy i wybieramy zdrowe produkty w takich ilościach, które zaspokoją nasz głód. 
Wszystko jest dla ludzi i wszystko w rozsądnych ilościach jest dopuszczalne - te rozsądne ilości zależą od nas samych. Jedni zjedzą kanapkę z nutellą i to im wystarczy, drudzy zjedzą dwie i to jest w porządku bo widocznie tak działa ich organizm. 
Aktywność fizyczna i zdrowe odżywianie to droga do sukcesu. 

Jak to wygląda teraz?
Ważę tyle samo, jem tak jak podpowiada mi mój organizm. Cienie pod oczami znikają, moja cera nabrała koloru, włosy są silniejsze, paznokcie też - co do miesiączki: moje styczniowe wybryki doprowadziły mnie do takiego stanu, że muszę brać tabletki wywołujące miesiączkę.
Mam nadzieję, że ten post otworzył niektórym oczy na panującą modę - OBCINANIE KALORII i AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA ... 
Logicznie myśląc - jedząc dostarczamy energii, której potrzebujemy, aby ćwiczyć - obcinając kalorie - obcinamy energię - nasze treningi są coraz mniej efektowne. 

Jeżeli jesteś już na etapie liczenia kalorii - oto co powinnaś zrobić:
- Wyrzucić zeszyt z zapiskami.
- Stopniowo zwiększać kaloryczność.
- Przestać liczyć.
- Wsłuchaj się w swój organizm.
- Stary zeszyt z wyliczeniami zastąp normalnym kalendarzem, 
w którym zapisuj sobie treningi oraz nowe przepisy :)

To wszystko, pamiętajcie, że to jest tylko moje zdanie, moje doświadczenie, moje odczucia. Nie jestem dietetykiem, lekarzem, trenerem. Cały post jest oparty na moich własnych odczuciach :)
Dużo całusów kochani :)

Po długiej przerwie...

Cześć kochani.

Ostatnio w moim życiu wiele się działo i pisanie notek na blogu było 
ostatnią rzeczą, na którą miałam chęci. Bardzo Was przepraszam. 
Jest maj, a ja mam teraz bardzo dużo wolnego czasu i jego część poświęcę na przywracania życia blogowi. 
Zaczęłam od wyglądu. 
Zrobiło się bardzo cukierkowo, ale chyba też bez przegięcia, w którąś ze stron. 
Dajcie znać co sądzicie:)
Mam przygotowane dla Was parę postów, które regularnie będę publikować. 
Postanowiłam też troszeczkę poszerzyć tematykę bloga, 
gdyż głównie skupiał się on na zdrowych kulinarnych alternatywach, 
teraz chcę też poruszyć bardziej tematykę urody i zdrowia 
oraz wspomnieć coś więcej na temat aktywności fizycznej. 

Zawsze, gdy coś mi nie wyjdzie staram się nie oglądać za siebie, 
nie ważne co było, ważne jest to co jest przed nami i w tym momencie, 
gdybyśmy roztkliwiali się nad tym co za nami żylibyśmy w ciągłym przygnębieniu. 
Dlatego zapominam o moim zaniedbaniu bloga i wracam z powrotem na `tory` :) 
Tym razem Was nie zawiodę.
Buziaki kochani, zabieram się za kolejnego posta !

wtorek, 15 kwietnia 2014

Owsianki na milion sposobów: Nowy przepis na najbardziej sycącą owsiankę na ziemi.

Cześć :) 
Jeżeli czytacie mojego bloga to wiecie, że jestem fanką duuużych śniadań - jest to dla mnie najważniejszy posiłek w ciągu dnia. 
Od paru tygodni męczę jeden przepis na owsiankę, która na pewno różni się od większości bo jest naprawdę duża i sycąca.

Składniki - BAZA:
- szklanka płatków owsianych,
- łyżka słonecznika,
- łyżka suszonych owoców,
- łyżeczka siemienia lnianego,
- banan i inne owoce,
- kostka gorzkiej czekolady,
- niecała łyżka masła orzechowego,
- szczypta cynamonu,
- 100 ml mleka, +200 ml wody

Przygotowanie:
1. Mieszamy płatki, słonecznik, siemię lniane i suszone owoce razem.
2. Mieszankę wsypujemy do rondelka.
3. Zalewamy 300ml mieszanką wody i mleka.
4. Posypujemy całość cynamonem i mieszamy.
5. W między czasie, gdy owsianka jest na gazie kroimy owoce do naszej owsianki.
1/2 naszej owocowej mieszanki dodajemy na spód miseczki, w której będziemy jeść owsiankę i dodajemy kostkę gorzkiej czekolady.
6. Gdy owsianka zaczyna się gotować wyłączamy gaz i zostawiamy pod przykryciem na ok. 5 min.
7. Wlewamy owsiankę do miseczki z owocami i mieszamy (nasza czekolada zaczyna się rozpuszczać :))
8. Na samą górę kładziemy drugą połowę owoców i dodajemy masło orzechowe.

Tak, to wszystko zjadam sama:) 
Uzależniłam się od tego przepisu i jak już wspomniałam męczę od paru tygodni, codziennie urozmaicając w inne owoce i owoce suszone. 
Dodaje mi duużo energii i syci na długo, a co najważniejsze : 
SMAKUJE ZABÓJCZO - gdybym mogła jadłabym ją na śniadanie, obiad i kolację - non stop. 

To wszystko kochani. Jeżeli tak jak ja jesteście fanami dużych śniadań dajcie znać, bo czasami mam wrażenie, że swoimi śniadaniami pobijam rekordy :)
Buziak, miłego wieczoru :*


Hej kochani ! :) 
Wielkanoc zbliża się do nas wielkimi krokami. Ja mam wstępne wiosenne porządki za sobą.
Nie będę się z Wami dzielić sposobami, jak przygotować FITWielkanoc, ponieważ tak naprawdę jest to czas, który powinniśmy spędzić z rodziną, cieszyć się wolnym czasem , tym, że na chwilę możemy zwolnić, odpocząć. 
Gdybyśmy zawracali sobie głowę tym co zjemy, zniknęłaby cała radość płynąca z tego okresu.
Dzisiaj podzielę się z Wami kilkoma alternatywnymi rozwiązaniami, aby spędzić ten czas radośnie, bez wyrzutów sumienia. 

1) Przed śniadaniem wypijmy szklankę ciepłej wody z cytryną, aby przygotować nasz układ pokarmy na wyżerkę i rozruszać metabolizm. 

2) Upieczmy pyszne marchewkowe muffinki, którymi będziemy mogli zajadać się bez wyrzutów sumienia i być może przekonać któregoś z członków naszej rodziny do zdrowej kuchni. Przepis znajdziecie TU :)

3) Jajka to zdrowie, źródło cennego dla nas ćwiczących - białka. Przygotujmy dla naszej rodziny pyszne jajka w koszulkach i jajka na twardo/miękko z sosem z jogurtu naturalnego (jogurt naturalny, czosnek, pieprz, bazylia) - zamiast majonezu.

4) Udekoruj swój stół w różnorodne owoce i warzywa - służące za przekąski.

5) Poszukaj w internecie FITalternatywy na ciasto, które chcesz przygotować - jest pełno przepisów na dietetyczne serniki, szarlotki, babki, które smakują równie dobrze jak te `oryginalne`.

6) Zrezygnujmy z białego pieczywa. Kupmy/Zróbmy pyszny, ciemny, prawdziwy, ziarnisty chlebek, który syci i dostarcza zdecydowanie więcej wartości odżywczych niż białe pieczywo.
7) Obok tłustych kiełbas, kabanosów i szynek postawmy chudą drobiową wędlinę i sięgajmy po nią częściej.

8) Upiecz pyszną tartę - nie należy może do tradycyjnych świątecznych potraw, ale zdecydowanie wpasuje się w klimat - przepis znajdziecie TU (łososia zastąp kurczakiem)

9) Wyjdz z rodziną na spacer, ciesz się chwilami spędzonymi razem :)

10) Odpocznij, zrelaksuj się - poświęć ten czas na ukojenie zabieganego umysłu.

***

To wszystko, na pewno jeszcze zaglądnę tu przed świętami. Od jutra mam przerwę w szkole, a to oznacza dużo wolnego czasu = więcej czasu dla Was. 

czwartek, 10 kwietnia 2014

Poznajmy się trochę bliżej, czyli About Me TAG.


To jeszcze raz ja kochani ! 
Pomyślałam, że jedna troszkę już tu jestem i może interesuję Was coś więcej niż moja treningowa i żywieniowa rutyna. Znalazłam bardzo przyjemny TAG, proste, podstawowe pytania, które troszeczkę podłamią tę anonimową aurę, w której siedzę :) 
Zaczynamy:

1.Jak masz na imię ? Klaudia.
2.Kiedy masz urodziny ? 22 września.
3.Jaka była twoja wymarzona praca w dzieciństwie ? Tancerz.
4.Czy masz chłopaka ? Mam (Najwspanialszego na świecie :) )
5.Jakiej muzyki słuchasz ? Słucham tego co wpadnie mi w ucho, ale bardzo lubię typowe RnB.
6.Czy pracujesz ? Jeszcze nie :(
7.Czego szukasz w drugiej osobie ? Prawdziwości, szczerości i wsparcia.
8.Do kogo się zwracasz ,gdy Ci smutno ? Do mojego chłopaka, mamy lub babci :)
9.Ulubione jedzenie ? Trudne pytanie... lubię próbować nowych potraw, poznawać nowe smaki i nie mam chyba jednego ulubionego dania, to ciągle ulega zmianie :)
10.Ulubiona część garderoby ? Sukienki... :) 
11.Czy mam zwierzątko ? 4 jorki i jednego ukochanego kota Stefana.
12.Ulubione miejsce ? Krakowskie bulwary :)
13.Czy masz drugie imię ? Mam - Krysia :)
14.Ulubiony przedmiot w szkole ? Biologia (której już niestety nie mam)
15.Ulubiony napój ? Kawa! 
16.Jaka jest twoja ulubiona piosenka w tym momencie ? Milky Chance - Stolen Dance.
17.Jakie imiona dałabyś dzieciom ? Nie zastanawiałam się nad tym.
18.Czy uprawiasz jakieś sporty ? Oprócz treningów, od dziecka tańczę.
19.Ulubiona książka ? Wszelkiego typu psychologiczne książki.
20.Ulubiony kolor ? Wszystkie jasne, pudrowe odcienie i biały.
21.Ulubione zwierzątko ? Koale !
22.Ulubione perfumy ? Escada - Cherry i Jenne Lanvin.
23.Ulubione święto ? Boże Narodzenie.
24.Czy skończyłaś liceum ? Jeszcze się męczę.
25 .Czy kiedykolwiek byłaś za granicą ? Ile razy? Byłam, można powiedzieć, że regularnie wyjeżdżam i trudno już zliczyć.
26.Czy mówisz w innych językach ? W języku angielskim i na poziomie komunikatywnym w języku hiszpańskim.
27.Czy masz rodzeństwo ? Mam - siostrunię Nicolę :)
28.Ulubiony sklep ? Stradivarius, Bershka, Primark i H&M.
29.Ulubiona restauracja ? Ze względu na dobre wspomnienia i piękne widoki: Oranżeria.
30.Czy lubisz szkołę ? ... Nie (retoryczne pytanie)
31.Ulubiony youtuber ? Myślę i nie jestem w stanie wytypować jednego ulubionego.
32.Ulubiony film ? Lubię wyciskacze łez.
33.Ulubiony program w telewizji  ? Nie oglądam często telewzji, ale lubię programy o chirurgii plastycznej, modzie, zdrowiu, urodzie - typowe babsidła i bajki :)
34.Pc czy Mac ? Nie przywiązuję do tego większej wagi.
35.Jaki masz telefon ? iPhone 4
36.Ile masz wzrostu ? 164/5 cm


No, jakoś przebrnęłam przez wszystkie pytania :P
Dajcie znać co myślicie o takich postach od czasu do czasu :) 
Buziak i miłego wieczoru kochani !

Dietetyczna tarta ze szpinakiem, pomidorami, łososiem w zalewie jogurtowej.


Hej kochani.
Wiem, wiem... nic nie usprawiedliwi mojego ewidentnego zaniedbania bloga. 
Należy Wam się duże przepraszam i dużo nowych postów. 
Ostatnio miałam parę ważnych spraw do załatwienia, które pochłaniały mnie w pełni, ale już wszystko się uregulowało i wracam:)

Podzielę się dziś z Wami przepisem na pyszną, dietetyczną tartę, która jest na tyle lekka, że możecie się nia zajadać na drugie śniadanie, obiad i kolację :) I oczywiście przepis sam w sobie jest niezwykle prosty. 

Będziemy potrzebować:
na ciasto:
- 1,5 szklanki mąki orkiszowej/razowej/żytniej
- 2 łyżki oliwy
- woda (tyle ile będzie potrzebowało nasze ciasto)

farsz:
(tartę możecie przygotować z czym chcecie, ale moja wersja będzie potrzebować):

- 4 garście szpinaku w liściach,
- wędzonego łososia (tyle ile lubicie),
- 180g jogurtu naturalnego,
- 2 jajka,
- dwa małe pomidory.

Przygotowanie:
Ciasto:
Do miski z mąką dodajemy dwie łyżki oliwy i stopniowo dolewamy wody, aż ciasto będzie wyrobione (ok. 1,5 szklanki wody)
Wykładamy ciastem formę do tarty.
Wkładamy do piekarnika zagrzanego do 180 stopni na 10 minut.

Farsz:
Przygotowujemy szpinak na patelni: smarujemy patelnię oliwą z oliwek, kładziemy szpinak. Opcjonalnie możemy dodać łyżkę masła z niską zawartością tłuszczu.
Kroimy dwa pomidory w plastry.
Do jogurtu naturalnego dodajemy dwa jajka i mieszamy, dodajemy bazylię i pieprz wedle uznania.
Wykładamy przypieczone wcześniej ciasto szpinakiem, następnie kładziemy pomidory, zalewamy całość jogurtem z przyprawami i jajkami, kładziemy na wierzch łososia.
Wkładamy do nagrzanego piekarnika (180 stopni) na 40-45 min :) 

Tarta wychodzi przepyszna ! Już mam w głowie kolejne warianty, którymi będę się na bieżąco dzielić.


Z mojej strony to wszystko, ale spokojnie jeszcze tutaj dzisiaj wrócę
 ( `Yhym... ostatnio też tak pisałaś i nie było cię 2 tygodnie) 
Naprawdę przepraszam, mam nadzieję, że uda mi się zrekompensować Wam moją nieobecność.

* Przypominam o Instagramie HealthyWay, tam zdjęcia, inspiracje pojawiają się częściej ! 
@xheatlhywayx 

Buziak skarby, tęskniłam za WAMI :)!


poniedziałek, 31 marca 2014

HealthyWay: Najprostsze na świecie/zdrowe: Marchewkowe muffiny / The simplest in the world/healthy: Carrots Muffins.


Hej kochani ! 
Kto z nas nie kocha muffinek ? Dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na najpyszniejsze muffiny, które możemy jeść bez wyrzutów sumienia. 
Nie zawierają: CUKRU, MĄKI, PROSZKU DO PIECZENIA, ZBĘDNYCH TŁUSZCZY i wszystkiego tego co kryją w sobie tradycyjne muffinki. 
1. Mieszamy ze sobą suche składniki (płatki, cynamon)
2. Miksujemy jajka z oliwą.
3. Dodajemy miodu do jajek.
4. Łączymy suche składniki z jajkami i miodem.
5. Dodajemy marchewkę.
6. Wylewamy masę do foremek.
*7. Opcjonalnie kruszymy 3 kostki gorzkiej czekolady na wylane do foremek muffiny.

Pieczemy w 180 stopniach przez 40 min. 


Są naprawdę przepyszne. Mój chłopak - wielbiciel słodyczy powiedział, że są pyszne (nie miał wyboru oczywiście :P) 
Marchew i miód sprawiają, że muffinki są idealnie słodkie.

ENG.

Who doesn`t love muffins ? 
Today I`m going to show You recipe for yummy muffins, which we can eat without remorse. 
Do not include: SUGAR, FLOUR, BAKING POWDER, FATS TRAIL !

1. Mix together the dry ingredients (flakes, cinnamon) 
2. Mix the eggs with oil. 
3. Add honey to eggs. 
4. We combine the dry ingredients with eggs and honey. 
5. Add the carrots. 
6. Pour mixture into molds. 
*7. Optional we can add dark chocolate on top of ours muffins.

Bake at 180 degrees for 40 min.

They are really delicious. 
My boyfriend - lover of sweets - said that they are really yummy (He has no choice :P) 
Carrots and honey make our muffins perfectly sweet. 

Enjoy :)

***

No kochani, bywam tu coraz rzadziej. Brak czasu - po prostu. Obiady też robię w pośpiechu więc są one zdecydowanie zbyt proste, aby dzielić się nimi z Wami. 
Dzisiaj naszła mnie ochota na deser i oto co udało mi się wyczarować.
 Idealna opcja na przekąskę lub śniadanie.
Wracam do swoich obowiązków, całuję mocno - trzymajcie się cieplutko - niebawem wracam.
Buziak :*

środa, 26 marca 2014

HealthyWay Tips: Tajmnice płaskiego brzucha.


Cześć skarby ! Przepraszam za ten zastój na blogu, ale naprawdę ostatnimi zżera mnie lenistwo i brak czasu, ale wracam do Was i nadrabiam swoją nieobecność. 
Dzisiejszy temat zainteresuje pewnie dużą część osób bo będzie dotyczył najbardziej `upartego` rejonu naszego ciała - brzucha. 
Wiele z nas ma problem z tą okolica, tłuszcz odkłada się tam najszybciej, co powoduje powstawanie `oponki`, z którą też musiałam walczyć.
Dzisiaj podzielę się z Wami naprawdę istotnymi wskazówkami, dzięki którym zwalczymy oponkę do lata :)

Po pierwsze muszę obalić mit nr 1, który był wiele razy obalany, a pomimo to wiele z nas wciąż go popełnia.
Nie osiągniemy płaskiego brzucha dzięki brzuszkom !
Brzuszki to tylko proces budowania mięśni, które znajdują się pod odłożonym tłuszczem, aby nasze mięśnie zaczęły się uwydatniać musimy spalić tłuszcz, który je `obrasta`.

Na to nie ma innej rady - Ćwiczenia kardio:
interwały,
areoby,
jogging,
bieżnia,
taniec
- ogólnie wszystkie aktywności fizyczne, które przyspieszą pracę naszego serca -

Takie ćwiczenia wykonujemy przed ćwiczeniami zasadniczymi (czyli np brzuszkami) lub na zmianę. Słyszałam też, że kardio można robić po ćwiczeniach zasadniczych, ale ja jestem zasady, że najpierw maksymalnie rozgrzewamy mięśnie, spalamy tkankę tłuszczową i następnie pracujemy nad ich uwydatnianiem. 

Nad mięśniami brzucha pracujemy nawet jak ćwiczymy inne partie ciała. Prawidłowo wykonywane jakiekolwiek ćwiczenie to takie, przy którym, przy wydechu spinamy brzuch. Tak więc trenując pośladki, również trenujemy mięśnie brzucha. 

Jedzenie, jedzenie, jedzenie...
Brzuch robimy w 80% w kuchni. 
Ograniczamy maksymalnie węglowodany i tłuszcze nasycone. 
Tak. Owoce mają w sobie dużo węglowodanów, ale są one tymi, które należy spożywać i raczej ograniczać w godzinach popołudniowych. 

Produky, których należy unikać (węglowodany):

- bagietki francuskie,
- bób,
- bułki drożdżowe,
- białe pieczywo,
- chałka,
- słodycze, fast foody (oczywiste),
- chrupki,
- chrzan,
- ciasto kruche,
- czekolada deserowa,
- fasola biała,
- groch,
- groszek zielony,
- herbatniki,
- kasza gryczana,
- kasza manna,
- ketchup,
- lody śmietankowe,
- biały makaron, 
- biały ryż, 
- otręby pszenne,
- musztarda,
- płatki kukurydziane.

Produkty, których należy unikać (tłuszcze nasycone):

- produkty mleczne pełnotłuste,
- śmietana, 
- masło,
- ser żołty,
- ser topiony,
- sery twarogowe tłuste,
- margaryny,
- olej słonecznikowy, sojowy,
- słodycze, fast foody

Zaznaczam: Nie odstawiamy tych produktów na zawsze, tylko ograniczamy.

Tłuszcze nasycone zastępujemy zdrowymi tłuszczami:

- awokado,
- oliwa z oliwek,
- olej kokosowy,
- masło orzechowe (naturalne)
- gorzka czekolada,
- ryby,
- olej rzepakowy,
- orzechy,
- chude przetwory mleczne i mleko,
- jajka.

Pijemy dużo wody i zielonej herbaty, nie będę pisała teraz o zbawiennych działaniach zielonej herbaty - na tym temacie skupimy się w następnych postach.

No i nie stresujemy się ! 
Stres przyczynia się do objadania się lub do braku apetytu.
Relaksujemy się, dbamy o sobie. 
Odpoczywamy i śpimy 8h

Podsumowując:
ĆWICZENIA KARDIO + ĆWICZENIA ZASADNICZE + ZDROWA DIETA

Przykładowy trening w domu.







Zaczynamy od 37 minutowego kardio, a potem `brzuszki` z Mel B :) 

Jeżeli macie jakieś pytania kochani to piszcie śmiało, czekam na wasze maile, komentarze.
Ja idę robić obiadek, dzisiaj nic specjalnego: rybka, warzywa i brązowy ryż.
Duży Buziak
(tęskniłam za pisaniem do Was)

piątek, 21 marca 2014

Healthy Way tips: Jak utrzymać wagę?



Osiągnęłaś już swój cel, zrzuciłaś zbędną tkankę tłuszczową, twoje ciało wygląda tak jak chciałaś. 
Co teraz ? 
Ograniczanie kalorii zaczyna Cię męczyć, już nie borykasz się z tłuszczem, który Ci przeszkadzał. 
Wszędzie możemy poczytać o tym jak się zdrowo odżywiać, aby schudnąć, jak schudnąć, ale wątek utrzymania formy już nie jest tak często poruszany. 
Boisz się efektu jojo i dalej tniesz kalorie - czym przemęczasz swój organizm. 

No to po kolei. 
Aby utrzymać nasz efekt w dalszym ciągu trenujemy, mniej intensywniej lub mniej razy w tygodniu, nie rezygnujemy z aktywności fizycznej. To bardzo ważne, aby nasze mięśnie ciągle były `w ruchu` inaczej zaczną wiotczeć. 
Zdrowa dieta to tak naprawdę NIE - ograniczenie ilości jedzenia tylko zdrowe wybory. 
Możemy zacząć jeść tyle samo ile jadłyśmy przed odchudzaniem, ale wszystko to musi być zdrowe (oczywiście pomijając cheat meale :d) 
Ale powoli ... nasz organizm teraz jest przyzwyczajony do tego, że jesz mniej,
 jeżeli z dnia na dzień zaczniesz jeść więcej to efekt jojo murowany. 
Co robić ?
Przez około 3 tyg. zaczynamy bardzo powoli powiększać swoje posiłki lub ilość posiłków.
Przykładowo pierwszego dnia zjadamy więcej na śniadanie, drugiego na obiad. I tak przez 3 tygodnie, w 4 tygodniu zaczynamy jeść kompletnie normalnie i pamiętamy o ćwiczeniach ! 
3 tygodnie to stosunkowo bardzo krótko, ale nasz organizm i metabolizm działa teraz inaczej, jest dobrze odżywiony, metabolizm działa szybciej, dlatego 3 tygodnie to optymalny czas na przygotowanie swojego organizmu na zwiększenie kaloryczności posiłków. 
Zaobserwujecie pewnie też, że jesteście bardziej wydolni na treningu, to dzięki temu, że organizm ma więcej energii.
Więcej jesz = więcej energii = efektywniejsze treningi

Pamiętajcie, że nie wracamy do starych nawyków ! Tylko do ilości spożywanych produktów. 
Ja sama jestem teraz na tym etapie, myślę, że już przy końcówce przyzwyczajania swojego organizmu do normalnego funkcjonowania. Jem tak samo zdrowo, ale więcej.  
Przez 3 miesiące znacznie schudłam, ale mój organizm już się buntował, że chce więcej - tak jak mówiłam - nasz organizm wie najlepiej czego potrzebuje i staram się go słuchać.

***
To wszystko kochani, jeżeli macie jakieś pytania to chętnie Wam pomogę, jeżeli będę mogła !
Ja zabieram się piątkowy trening.
Buziak :*

środa, 19 marca 2014

Instagram HealthyWay.

Założyłam Instagrama blogowi, abyście mogli być na bieżąco z każdym postem oraz inspirować się innymi, krótkimi postami, które raczej na blogu by się nie pojawiły. 
Jeżeli macie instagrama obserwujcie HealthyWay, ja chętnie poznam bliżej swoich czytelników !


Buziak :*

HealthyWay: Bananowo - owsiane ciasteczka / Banana - oatmeal cookies.


Cześć kochani :)
Dzisiaj dzielę się z Wami przepisem na najzdrowsze i 
najprostsze ciasteczka pod słońcem, które możemy jeść bez wyrzutów sumienia.

SKŁADNIKI:

- 1 banan,
- szklanka płatków owsianych,
- wiórki kokosowe,
- cynamon,

Krok po kroku:
(Nastaw piekarnik na 180stopni)

1. Gnieciemy banana widelcem i dodajemy do płatków owsianych.
2. Dodajemy wiórki kokosowe - wedle uznania.
2. Mieszamy dokladnie.
3. Formułujemy z naszej `masy` coś na kształt ciasteczek.
4.  Wyłóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia ciasteczka.
5. Posypujemy cynamonem.
6. Piecz przez 15 min.

Gotowe ! :)

Opcjonalnie do masy możecie dodać gorzkiej czekolady, suszonych owoców, miodu, syropu z agawy, ciemienia lnianego itd :)

***
(eng.)

Hi :*
Today I`m going to show You super easy, healthy and 
tasty recipe for banana - oatmeal cookies, ready in 20mins. 

INGREDIENTS:

- 1 banana,
- cup of oatmeal,
- desiccated coconut,
- cinnamon.

Step by step:
(Set oven to 180 degrees)

1. Crushed banana add to oatmeal.
2. Add desiccated coconut.
3. Form the cookies.
4. Lay off the cookies on a baking tray.
5. Sprinkle with cinnamon.
6. Bake 15mins.



Ready ! :)

Optional You can add to your cookies dark chocolate, dried fruits, honey, agave syrup, flaxseed etc :)

***

Jak widzicie kochani postanowiłam niektóre posty pisać w języku angielskim, aby troszkę umiędzynarodowić bloga :) 
Dajcie znać co myślicie na ten temat !

To wszystko, smacznego ! 
Buziak :*

wtorek, 18 marca 2014

Owsianki na milion sposobów: Czekoladowa owsianka.


Cześć kochani !
Dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na pyszną, zdrową, dietetyczną, czekoladową owsiankę. 
Pewnie z wiele Was twierdzi, że czekolada na diecie to zło, a jak już to od czasu do czasu - MIT !
Każdy z nas powinien jeść 2 kostki gorzkiej czekolady dziennie. 
Gorzka czekolada dzięki zawartym w niej antyoksydantom przeciwdziała starzeniu się oraz zachorowalności na choroby związane z wiekiem. 
Dobrze wpływa na naszą pamieć - flawonoidy - oprócz pamięci chronią nas też przed promieniami UV.
Oczywiście poprawia samopoczucie i chroni przed stresem. 
Moja owsianka to świetna alternatywa na dobre rozpoczęcie stresującego, szarego dnia.


1. Płatki owsiane, musli, siemię lniane, kakao i miód podgrzewamy z 100ml mleka i 100 ml wody i od czasu do czasu mieszamy.
2. Gdy owsianka zacznie się gotować, wyłączamy gaz, przykrywamy garnuszek i odstawiamy na 10 min.
3. Przekładamy owsiankę do miseczki i dodajemy ulubionych owoców, wiórki kokosowe, pestki słonecznika, otręby itd - wedle uznania
Gotowe !

***

To na razie wszystko, ale wracam do 
Was za chwilkę z kolejnymi postami, muszę nadrobić swoją nieobecność.
Buziak !

poniedziałek, 17 marca 2014

HealthyWay breakfast: Śniadaniowa kasza jaglana.

Hej kochani ! 

Obowiązki wciągają mnie niesamowicie i piszę do Was jak tylko mam wolną chwilę. Blog obchodził w sobotę swoją miesięcznicę i z tej okazji mam dla Was parę niespodzianek, ale to jutro. 
Dzisiaj podzielę się z Wami moją alternatywą na pyszne, zdrowe śniadanie, które gościło na śniadaniowych stołach naszych babć. 
Kasza jaglana ma dużo przyswajalnego białka oraz wyróżnia się największą zawartością witamin z grupy B. Nie zawiera glutenu ! 
Rozgrzewa i szczególnie polecana jest na jesienno -zimową porę roku, teraz za oknami szaruga i kasza jaglana jest jak najbardziej wskazana, zwłaszcza dla takich zmarzluchów jak ja :)
 To nie koniec cudownych właściwości kaszy. Wpływa ona na nasze włosy, skórę i paznokcie, dzięki zawartej w niej krzemionce. 

Okej to był krótki informacyjny wstęp, przechodzimy do przepisu:


Potrzebujemy:
- 1/3 szklanki kaszy jaglanej
- 2 szklanki wody
- łyżeczka miodu
- cynamon (1/2 łyżeczki)

Opcjonalnie:
- 1/2 banana
- 3 truskawki
- łyżka masła orzechowego
- łyżka lekkiego jogurtu greckiego.


Wykonanie:
1. Gotujemy kaszę jaglaną w 2 szklankach wody (ok 20 min) - można dzień wcześniej i odstawiamy na 10-15 min.
2. Dodajemy łyżeczkę miodu - mieszamy.
3. Cynamon - mieszamy.
4. Dodajemy resztę składników według uznania (owoce, orzechy, musli)


To wszystko na dzisiaj, obiecuję Wam, że jak 
tylko wszystko ogarnę wracam do Was z regularnymi postami.
Duży buziak i przeprosiny !
Trzymajcie się cieplutko!

czwartek, 13 marca 2014

HealthyWay lunch: Placuszki z kaszy jaglanej na obiad (kotlety z stylu WEGE).


Hej kochani ! :) 
Tak jak zapowiadałam wracam do Was.
Dziś super przepis na placuszki z kaszy jaglanej, które są świetnym zamiennikiem kotletów.
Bardzo sycące, ale zaraz lekkie. Przepis dziś testowałam pierwszy raz i zdecydowanie częściej kasza jaglana będzie gościć u mnie na talerzach. 
Oprócz składników, których użyłam do swoich placuszków możecie dodać Waszych ulubionych warzyw. Moim zdaniem najlepiej smakują z warzywami, sałatkami i jogurtem typu greckiego (w zastępstwie za dip) 
Możliwości jest bardzo wiele - ja dzisiaj zajadałam się tak:
(polecam kliknąć w obrazek, aby było więcej widać :P)

Przygotowanie:
1.Gotujemy pół szklanki kaszy (w dwóch szklankach wody).
2. W tym samym czasie drobno posiekaną cebulę i czosnek podsmażamy na patelni na kropelce oliwy z oliwek (delikatnie zeszkliwiamy - wiem, że nie ma takiego słowa :p - chodzi mi po prostu o to, żeby czosnek i cebula delikatnie się zarumieniły - nie przysmażyły)
3. Gdy kasza będzie gotowa dodajemy do niej: pieprz, bazylię, jajko, łyżkę mąki, pokrojoną natkę pietruszki, cebulę, czosnek.
4. Smażymy na oliwie. (Bardziej przyrumienione lub mniej - wedle uznania) 

Ja do swoich placuszków ugotowałam 1/3 średniego brokuła, dodałam 4 pomidorki cherry, posypałam ziarnami słonecznika i bazylią. 
Jogurt typu greckiego również posypałam bazylią, a pod placuszki nałożyłam trochę sałaty - dla wzbogacenia ilości witamin na talerzu :)

To wszystko:)
 Jak zwykle: szybko i prosto no i przede wszystkim ZDROWO ! 

***

Wspominałam w poprzednim poście, że dziś pójdę pobiegać, ale skończyło się na porządnych treningu nóg, pośladów i brzucha - czyli typowa obwodówka, której dawno nie było :)

***

No i najważniejsze. 
Wchodząc dziś na bloga, aby sprawdzić czy nie obrósł w pajęczyny - 
a tu na liczniku ponad 1000 WYŚWIETLEŃ.
 Nie wiem co mam powiedzieć. 
Blog nie ma nawet miesiąca, a już tyle z Was go zobaczyło. 
Naprawdę dało mi to dużego kopniaka do kontynuacji tego co robię. Dziękuję Wam bardzo, że poświęcacie te parę minut, aby tu zajrzeć - to niesamowicie miłe uczucie - świadomość, że jednak Ktoś to czyta - a tym Ktosiem jesteście Wy - czyli najwspanialsi czytelnicy na świecie. 
Myślę o założeniu na miesięcznice :D bloga - stronę na facebooku i instagramie, dajcie znać co o tym myślicie !
Duży buziak i jeszcze raz ogromne DZIĘKUJĘ.

Śniadanko + kilka słów motywacji.

Z racji tego, że czekam w długiej kolejce postanowiłam zaglądnąć tu do Was. Mam ze sobą tylko telefon i brak materiałów na konkretną notkę, ale chętnie podzielę się z Wami swoim dzisiejszym śniadaniem.


Owsianka z połówką banana, malinami masłem orzechowym i wiórkami kokosowymi - pycha. 
Podobna owsianka juz pojawiła się ostatnio na blogu więc przepis jest chyba zbędny, jeżeli jednak jesteście zainteresowani to w zakładce "owsianki na milion sposobów" znajdziecie przepis na bazę do każdej z moich owsianek. 
Do tego karmelową kawa z PRIMA. Uwielbiam kawę... Ba! Kocham kawę i to dzięki niej nie mam ochoty na słodkie pokusy. Zawsze pije ja z mlekiem sojowym i łyżeczka miodu - dla obniżenia kaloryczności i jak dla mnie dla lepszego smaku, bo kawa z cukrem zdecydowanie mi nie podchodzi. 
Dzisiaj pójdę pobiegać, a potem popracuję nad brzuszkiem. 
99 dni do lata kochani ! Nie trać czasu / zacznij już dziś - niech te wakacje należą do Ciebie. 
To Ty decydujesz - cała filozofia pięknej sylwetki siedzi w Twojej głowie - wystarczy bardzo chcieć i cieżko pracować. Nie ważne ile razy upadasz - ważne ile razy podnosisz się i walczysz dalej. Ja tez mam gorsze dni, ale nie poddaje się i staram się, aby każdy dzień był lepszy od drugiego. 
Trzymajcie się cieplutko - kolejka się zdecydowanie skróciła. Wracam do Was wieczorkiem. Buziak. 

Jestem-Żyję :)

Cześć kochani !
Przepraszam za mały zastój na blogu, ostatnio mam mnóstwo spraw na głowie i nie mam kiedy napisac dla Was porządnej notki, a tylko takie wchodzą w grę :) 
Obiecuje, że dziś wieczorem nadrobię swoją nieobecność.
Życzę wszystkim miłego dnia, cieszcie się słoneczkiem (o ile jest, tak jak tu w Krk) 
Buziaki i kilka przyjemnych dla oka fotek:*